Awanturnicze i barwne losy Antoniego Szymborskiego mogłyby stanowić ilustrację polskiej historii XIX wieku. Typowy dla romantyzmu niepokój ducha, głód przygody, włóczęgi i wolności karze mu rzucać się we wszystkie niepodległościowe awantury, ale z drugiej strony pozytywistyczna trzeźwość skłania go w późniejszym wieku do "życia praktycznego" i zarządzania majątkami rolnymi - co jest jednak gwałtem narzuconym własnej naturze.
Żywot to nieprawdopodobny, jakby wymyślony przez mistrza powieści historyczno-przygodowej: ucieczka z domu do powstania wielkopolskiego w wieku lat siedemnastu, pruskie więzienie, walki pod dowództwem Bema w Karpatach, wędrówki po całej Europie, wyprawa do Ameryki, zarabianie na życie sprzedawaniem maślanki w Nowym Jorku, kopanie złota w Kalifornii, podziwianie Niagary, znowu tułaczka po Francji, Hiszpanii, Niemczech, powrót do Wielkopolski, piękna karta w powstaniu styczniowym - obok Francesco Nullo i Langiewicza - Cytadela warszawska i cudowne uwolnienie...
Zaprawdę, losami tymi można by obdzielić co najmniej kilku ludzi. A wszystko to opisane przez urodzonego gawędziarza, opowiadającego porywająco i smacznie.